Grafikiem być – Projekt graficzny? Co to za problem? Kilka kliknięć i gotowe – czy aby na pewno?
Czym zajmuje się grafik? W skrócie i łopatologicznie – grafik tworzy grafikę. W zasadzie to stwierdzenie mogłoby wystarczyć w 100% za definicję grafika, bo faktycznie efektem końcowym pracy grafika jest projekt graficzny czy to ulotki, plakatu, wizytówki. Przecież to nie jest tak, że grafik siądzie, zamknie oczy, oczyści umysł (wyobrazi sobie po jogowemu rozkwitający pączek kwiatu) i zacznie lawirować w labiryncie fantastycznych pomysłów. I po malutku minuta po minucie ukaże mu się wizja swojego doskonałego, unikalnego dzieła. A kiedy jego nieograniczona wyobraźnia skończy już swą twórczą pracę – otworzy oczy i oto na ekranie ukaże mu się gotowy projekt graficzny. Czyli tadam pięć minut i po sprawie. Zapewniam Was, że chyba na świecie nie ma grafika, który by nie chciał tak pracować :D. A jak jest naprawdę? Przeczytajcie i osądźcie czy żywot grafika jest naprawdę taki prosty, czyli mlekiem i miodem płynący.
Klient ma objawienie, czyli wizja Klienta
Każdy przedsiębiorca, może prawie każdy tak z 99%, otwierając swój biznes – nie zależnie czy jest to jego pierwszy interes, drugi, piąty czy sto siedemdziesiąty – kieruje się pewnym wyobrażeniem jak to wszystko będzie działać, jak będzie wyglądać, a przynajmniej jak powinno to działać lub wyglądać. Jak powinno wyglądać logo, kształt, kolory i te sprawy. Jaki design ma mieć ulotka i wizytówka. Złotą mantrą jest, że od tego każdy musi rozpocząć reklamę swojej firmy (jest to mit, ale o tym w następnym artykule). Ma wszystko poukładane i przemyślane. To jego biznes, on jest w tej dziedzinie specjalistą.
Przychodząc do agencji reklamowej Klient dzieli się tą wiedzą, wizją, wyobrażeniem z osobą, która odpowiada za powołanie jej wizji do życia. Tu pojawia się problem. Pan Biznesmen/ Pani Bizneswoman i Pan/Pani grafik to nie te same osoby (chociaż czasami się zdarza :D). To co oczami wyobraźni widzi Klient niekoniecznie jest tym samym co wyobraża sobie grafik. Więc teraz grafik musi się wykazać nie tylko inwencją twórczą, ale też po części znajomością psychologii i parapsycholii, aby odczytać co też Klient ma na myśli i jaka jest jego wizja. Jeżeli Klient nie ma wizji jak to wszystko powinno wyglądać, wówczas rolą grafika jest trafić w gust Klienta i „coś” wymyślić zachowując przy tym zasady obowiązujące w reklamie. Nieraz jest to bardziej pracochłonne niż fakt kiedy Klient przychodzi z własnym zarysem. Ot jak Klient zobaczy, to powie : “tak to jest to”. Tutaj akurat działa rachunek prawdopodobieństwa. Ile razy trzeba kombinować, aż się spodoba.
Od pomysłu do grafiki
W momencie kiedy grafik ma już wstępną wizję tego co chce stworzyć – zabiera się do pracy. W zależności od rodzaju zlecenia wybiera odpowiedni program graficzny. Tak moi drodzy, nie wszystko robi się w Fotoszopie 😀 dziwne, ale prawdziwe. W grafice rozróżnia się dwa rodzaje grafiki: grafikę wektorową oraz grafikę rastrową, ot niespodzianka. Wierzcie mi, że mimo iż oprogramowanie graficzne ułatwia pracę, to nie jest to kilka kliknięć jak się to wielu ludkom wydaje. Lawirowanie między filtrami, warstwami, obiektami, pędzlami, węzłami, przeźroczystościami, efektami bywa czasami bardzo czasochłonne. Nieraz można trafić w labirynt bez wyjścia 😀 – zależy to od konkretnego projektu i kondycji grafika. Każdy czasem nie ma weny, nawet najzdolniejsi i najbardziej kreatywni. Trzeba też pamiętać, że przy projektowaniu obowiązują pewne zasady jak spady drukarskie, przestrzeń barw, magiczne pojęcia CMYK i RGB (ktoś gdzieś kiedyś coś słyszał). W niektórych technikach druku/zdobienia można pewne efekty osiągnąć inne nie wchodzą w grę, choćby się człowiek uparł na kolorowo na szklance nie wygraweruje. Wszystko musi być przemyślane, estetyczne i spełniać swoją rolę. Rzadko jednak jest tak, że Klient decyduje się na jeden projekt – z reguły chce, aby dla niego stworzyć kilka propozycji. Tworzenie projektu może zająć od 1h do nawet kilku. Dlatego też fajnie jest kiedy docenia się ludzi, którzy ślęczą przed monitorami, wyglądając jak mucha plujka i starają się stworzyć dla Was i waszej firmy coś wyjątkowego.
Poprawiamy, poprawiamy …. Uff akceptacja
Niezmiernie rzadko się trafia, aby pierwszy projekt zaakceptowany został bez poprawek, już szybciej w totka można wygrać. Klientowi może zmienić się wizja, albo wyobrażenie Klienta lekko się różni od projektu i należy wtedy wprowadzić poprawki lub niejednokrotnie stworzyć nowy projekt, gdyż „nie o to do końca chodziło”. Czasem po zobaczeniu wizualizacji okazuje się, że fuj blee i w ogóle do tyłka, jednak pomysł był zły. I znowu trzeba poświęcić godzinę lub więcej na wprowadzenie poprawek. Poprawki wprowadzane są czasami wielokrotnie po każdej nowej wersji projektu, aż do uzyskania ostatecznej akceptacji Klienta. Poprawki też trochę trwają, magiczne różdżki są dosyć drogie i poza Hogwartem nie działają, więc dobrze uzbroić się w chwilę cierpliwości. Aby wszystko dobrze wyglądało potrzeba czasu. Poganianie działa tylko tak, że projekt może nie być zadowalający w swojej finalnej wersji. Po poprawkach, przesunięciach to w lewo to w prawo, zmianie czcionek i innych wymaganiach oraz ostatecznej akceptacji projektu, praca trafia do druku.
Jak sami widzicie praca grafika, to nie kilka kliknięć. Jest to absolutnie umysłowo wycieńczająca praca, niejednokrotne czasochłonna. Dzięki takim ludziom jak grafik, Wasze wizje i pomysły stają się faktem, namacalnym bytem. Dlatego z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim grafikom w Polsce i na świecie za trud włożony w pracę po to, aby Wasi Klienci byli zadowoleni. I nagrodą za pracę grafika nie jest to, że może sobie projekt dodać do portfolio, grafik nie roślinka samym słońcem i deszczem się nie ogarnie. Musi jeść i czasem też by skorzystał z przyjemności życia.
A jeżeli chcecie zobaczyć twórczość naszego grafika – zapraszamy do obejrzenia naszego portfolio