Szpiegowanie komputerowe – czy na pewno jesteśmy bezpieczni?

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie komentarze internautów dotyczące Windows 10, czy to na telefony komórkowe czy też w wersji na PC. Można dostrzec, że jedną z rzeczy, które powodują niechęć do instalacji nowych okienek są rzekome mechanizmy do szpiegowania (czyt. dostęp do systemu operacyjnego i jego zasobów bez wiedzy użytkownika) instalowane podczas aktualizacji do nowego systemu lub instalacji świeżej 10. Czy tak jest w rzeczywistości? W jaki sposób możemy być szpiegowani? I czy na pewno mamy na to wpływ?

Po pierwsze, system operacyjny

System operacyjny – wszyscy wiedzą co to jest (albo i nie), ale nie wszyscy wiedzą jak on działa. Wiemy co to Windows, przecież ok. 91% komputerów to komputery z Windowsem, Linux czy Mac OS zanany jest już mniejszemu gronu – ale to też są systemy operacyjne. Otóż system operacyjny (w skrócie OS) to nic innego jak program, który pozwala nam na komunikowanie się z komputerem i wykorzystywanie jego zasobów (dysku, pamięci, karta grafiki, etc.) dzięki programom komputerowym obsługiwanym przez OS. A skoro jest to program to ktoś go musiał napisać. W przypadku Windowsa jest to firma Microsoft, w przypadku Mac OS jest to firma Apple a Linuxa – no cóż, jest to wolne oprogramowanie i w zasadzie każdy może być producentem swojej wersji linuxa (tzw. dystrybucji), z reguły są to jednak grupy ludzi o wspólnym interesie, które udostępniają swoją dystrybucję (wersję linuxa) za darmo lub odpłatnie.

hacking

Pod lupę wezmę jednak lidera. Systemy Microsoftu są systemami o zamkniętym źródle, oznacza to, że tylko osoby zajmujące się jego produkowaniem wiedzą jak on dokładnie działa. My jako użytkownicy dostajemy gotowy produkt, który jest przetestowany i wdrożony na rynek, szczegóły, a przede wszystkim kod źródłowy, jest tajemnicą handlową Microsoftu. W związku z tym nikt, absolutnie nikt nie powie mi, że możemy mieć 100% pewności, że jakikolwiek system operacyjny Microsoftu nie posiada wbudowanych mechanizmów do wysyłania informacji o stanie naszego komputera, przechowywanych dokumentów, zdjęć, programów i ich legalności oraz innych informacji bez wiedzy użytkownika.

Mało tego istnieją w sieci pewne informacje na temat tego, że Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) “pomagała” gigantowi z Redmond w pracach nad bezpieczeństwem OS aby były zgodne ze standardami amerykańskiego departamentu obrony, pomoc obejmowała systemy operacyjne od Windows Vista w wzwyż. Ponadto (w nawiązaniu do polityki prywatności w Windows 10, o której tak szumnie piszę się w Internecie w celu poinstruowania użytkownika jak wyłączyć wysyłanie informacji) wyłączenie opcji wysyłania pewnych informacji z systemu operacyjnego niczego nie gwarantuje, jest to porostu przycisk, który sobie jest aktywny bądź nie. Czy jego wyłączenie gwarantuje dezaktywację funkcji wysyłania, ja bym głowy za to nie dał.

Po drugie, microchipy

microchip

Producenci komputerów, nie ważne który korzysta w większym lub mniejszym stopniu z wyprodukowanych w Chinach podzespołów. Istnieje pewna teoria o microchipie zwanym mandżurskim który ma możliwość wysyłania na żądanie informacji o komputerze i zgromadzonych na nim danych (źr. ang. http://www.dailyartisan.com/news/and-now-the-manchurian-microchip/). Dane te gromadzone są na potrzeby Chińskiego wywiadu wojskowego. Takie informacje pochodzą od byłego pracownik FBI, niejakiego Pana Roberta Eringera, który to przez wiele lat pracował dla FBI jako tajny wywiadowca. Informacja pochodzi z roku 2008, niemniej jednak jest to pewne zagrożenie, tym bardziej, że ilość urządzeń elektronicznych (i microchipów) obecnych na rynku wzrosła kilkukrotnie. Z technicznego punktu widzenia wytworzenie takiego układu jest możliwe, więc kto wie, może on (microchip) naprawdę istnieje.

Po trzecie ECHELON

Najlepsza część tortu na koniec. ECHELON to globalna sieć wywiadu elektronicznego. Podsłuchują wszystko – faksy, rozmowy telefoniczne, e-maile, informacje z satelit i wszelkie inne dane cyfrowe, które podsłuchać echolonsię da. System powstał przy udziale Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii i jest kierowany przez amerykańską służbę wywiadu NSA (tadam, a to Ci niespodzianka). Wydaje mi się jednak, że systemy tego typu, które na masową skalę przetwarzają dane w zasadzie wszystkich i o których wiadomo, że istnieją to w zasadzie ma być o nich wiadomo, że istnieją a na ich miejsce pojawia się raczej ściśle tajna maszyneria szpiegowska nowej generacji. Ale to tylko takie moje prywatne zdanie.
Podsumowanie

W mojej skromnej opinii nie ma czegoś takiego jak bezpieczeństwo w sieci i systemach elektronicznych. Wszelkie oprogramowanie można stworzyć w ten sposób, że będzie wysyłało dane. Urządzenia elektroniczne, karty bankomatowe, telefony komórkowe – wszystko może być śledzone, inwigilowane i albo się ma tego świadomość i się to zaakceptuje albo nie. Jednakże dzisiejsze cyfrowe społeczeństwo (wystarczy spojrzeć na ilość dzieci na podwórkach, wszechobecny youtube, facebook, twiter,…, nk) jest mocno uzależnione od elektroniki lub raczej od wygody jaką ona niesie, że nie pozostaje nam chyba nic innego jak zaakceptować skutki uboczne cyfryzacji społeczeństwa jakim jest brak prywatności.

Autor
Adam Wiśniewski